Dostawy gazu ziemnego z Rosji do Europy Zachodniej przez terytorium Ukrainy, wbrew zaostrzenia sytuacji i rozruchów w tym kraju, odbywają się w normalnym trybie - poinformowało w środę zalążek w Gazpromie, cytowane za pośrednictwem agencję ITAR-TASS.
Przedstawiciel rosyjskiego koncernu paliwowego podkreślił, że "nawet gdy w Gruzji (w 2008 roku) trwała wojna, rosyjski gaz płynął tranzytem przez do niej terytorium bez zakłóceń".
W przeszłym miesiącu rosyjski monopolista wyeksportował do Europy Zachodniej czternaście, 7 mld metrów sześć. surowca.
Zdaniem niektórych rosyjskich analityków kryzys na Ukrainie może zagrozić dostawom gazu z Rosji do Unii Europejskiej. Przytoczony niedawno przez gazeta "Niezawisimą Gazieta" ekspert Relacji Przemysłowców Naftowych i Sachs Rosji Rustam Tankajew ocenił, że "ryzyko naruszenia tranzytu gazowego rośnie".
- Do ryzyka państwowego, spośród którym przywykliśmy już zmagać się, doszło zagrożenie terrorystyczne a mianowicie oświadczył. Tankajew zaznaczył, iż w razie przejęcia poprzez ukraińską opozycję kontroli nad systemem przesyłu gazu Ukrainy, to Rosja będzie musiała tłumaczyć się przed UE za ewentualne niewywiązywanie się z zobowiązań kontraktowych.
Ekspert przyznał jednak, że "przejęcie gazociągów, to niesłychanie poważny krok, na który to opozycja raczej się nie odważy".
Premier Donald Tusk uważa, że sytuacja polityczna na Ukrainie ulega także bezprecedensowej presji innego państwa.